.

Created by 

Copyrights © 2022 ITO. All Rights Reserved.

Linki

Najnowsze wpisy

Zapisz się do naszego newslettera

ITO - Instytut Transformującej Obecności

 

Blue way up Patryk Lange, 

Rynek Główny 34/15, 31-010 Kraków

 

Email: info@transformujacaobecnosc.pl

Telefon: + 48 601 959 519

Youtube
Facebook grupa
Facebook
Instytut Transformującej Obecności

Email

Bądźmy w kontakcie

Facebook grupa
e-mail
Facebook
Youtube
Instytut Transformującej Obecności

Zobacz też...

11 kwietnia 2025
Autor: Alan Seale Przekład: Patryk Lange przy wsparciu SI: Nnotebooklm, Chat GPT Źródło: https://alanseale.substack.com/p/meeting-edges Za sprawą rządu USA, porządek światowy
17 marca 2025
W tym odcinku podcastu ITO Marta Czapla Bystrowska i Joanna Maria Zawada rozmawiają z Agatą Olszewską - Sarapatą o tym
12 marca 2025
Autor: Alan Seale Przekład: Patryk Lange przy wsparciu SI: Nnotebooklm i Chat GPT Źródło: https://alanseale.substack.com/p/the-power-of-little-things Bardzo dużo dzieję się w
10 marca 2025
Zapraszamy do obejrzenia nagrania spotkania na żywo, na którym rozmawiamy o Coachingu w nurcie Transformującej Obecności. W trakcie tego spotkania
15 lutego 2025
  W tej rozmowie Joanna Maria- Zawada wraz z Martą Czaplą Bystrowską sięgają do Źródła Misji Duszy- Wizji Życia. Rozmawiamy z
Alan Seale | Spotykając krawędź...
11 kwietnia 2025

Autor: Alan Seale

Przekład: Patryk Lange przy wsparciu SI: Nnotebooklm, Chat GPT

Źródło: https://alanseale.substack.com/p/meeting-edges

 

Za sprawą rządu USA, porządek światowy nadal się rozpada a w powietrzu unosi się gniew, niepokój, strach, niedowierzanie i zaprzeczenie. Każdy ma pewnie swój własny sposób na przeżywanie tego, co się dzieje – a może nie. Jednak nieuchronnie spotykamy się z „krawędziami” – fizycznymi lub emocjonalnymi miejscami, które wydają się niewygodne, być może nawet niebezpieczne lub przerażające. Miejscami, przypominają klify, do których nie chcemy się zbliżać, realiami, których nie chcemy akceptować, sytuacjami, od których wolelibyśmy uciekać. Sytuacjami, z którymi trudno być, czy to osobiście, zawodowo, ekonomicznie, społecznie, a może nawet na wszystkich tych płaszczyznach jednocześnie.

 

A jednak jesteśmy w tym właśnie momencie, spotykając się z różnymi odmianami tej samej „krawędzi” na całym świecie. Częścią zbiorowej podróży, w którą teraz wszyscy wyruszyliśmy, jest właśnie takie spotkanie z krawędzią.

 

Pytanie brzmi: W jaki sposób mamy spotkać krawędź? Czy uciekamy od niej, staniemy przy niej, czy przekroczymy tę krawędź w nowe i nieznane terytorium? Dziś zbadamy cztery możliwości tego, jak spotykać się z „krawędziami”, bez względu na to, czym one są, w naszym indywidualnym i zbiorowym życiu.

 

Aby przygotować się do tego tematu, zaczynamy od krótkiego wiersza Rosemerry Wahtola Trommer: "I Potem Stałam Tam Długo"

 

Nie ma ładnego sposobu, by to ująć.
Padał marznący deszcz. Nie powiem ci,
jak szare niebo rozwinęło się jak posępna róża,
jak mglista wilgoć łagodziła wszystko,
co ciemne i jałowe. Padał marznący deszcz.
I było ślisko. A kiedy upadłam, bolało.
Bardzo. Ale wstałam. Wstałam.

—Rosemerry Wahtola Trommer

 

W wierszu Rosemerry Trommer jest taka surowa determinacja. Ona nie owija w bawełnę. Jest całkowicie szczera. Bez udawania. Bez próby złagodzenia krawędzi. Padał marznący deszcz. I było ślisko. A kiedy upadłam, bolało. Bardzo. Ale wstałam. Wstałam.

 

Wiem, o czym ona mówi, z własnego doświadczenia. W grudniu, w bardzo ciemną i niesamowicie zimną noc, wracałem sam z kina w naszym małym miasteczku do swojego samochodu zaparkowanego kilka przecznic dalej. Chciałem oszczędzić moim przyjaciołom spaceru w przenikliwym zimnie, więc miałam wrócić po nich do kina samochodem. Szedłem szybko wąską boczną uliczką po stuletnim nierównym brukowanym chodniku, chcąc być w samochodzie jak najszybciej. I wtedy nagle potknęłam się o krawędź cegły i upadłem, zdzierając sobie twarz i łamiąc okulary. Podparłam się dłońmi, mocno je skręcając. A kiedy upadłam, bolało. Bardzo. Zajęło mi kilka chwil, zanim się pozbierałam – cały byłem w szoku. Ulica była opustoszała. Nikogo, kto mógłby mi pomóc. Żadnych złamanych kości. Tylko bardzo wstrząśnięta obecność. Więc wstałem. Wstałem. I powoli poszedłem do mojego samochodu.

 

Zbliżanie się do „krawędzi” może przypominać zmaganie się z burzą, przedzieranie się przez ciemny wiatr i deszcz ze śniegiem, w obawie przed upadkiem, w obawie, że gdzieś przed nami czai się niebezpieczeństwo, w obawie przed zgubieniem drogi lub utratą czegoś ważnego. A jednak rzeczywistość „krawędzi” polega na tym, że możemy jedynie wyczuwać możliwości; nie ma pewności, nie ma gwarancji. Nie wiemy, co się stanie, jeśli przekroczymy krawędź lub skoczymy w przepaść.

 

Wydaje mi się, że istnieją cztery sposoby na to, jak spotykać się z „krawędziami”, gdy pojawiają się w naszym życiu, czy to indywidualnie, czy zbiorowo. Wszystkie one są uprawnionymi sposobami reagowania na „to, co jest”. Kluczem do tego, abyśmy byli uczciwi sami ze sobą co do naszych wyborów.

 

Pierwsza możliwość – Odwróć się i uciekaj.
Gdy zbliżasz się do „krawędzi” lub zbliżasz się do danej sytuacji, możesz poczuć: „Nie ma mowy, żebym to zrobił. To za dużo. To za ryzykowne. To za straszne. Spadam stąd”. Odwracasz się i szybko odchodzisz.

 

Jest to całkowicie uprawniona reakcja na to, co się dzieje, o ile jesteś szczera ze sobą co do dokonywanego wyboru. To może być właściwy wybór na daną chwilę. Po prostu nie jesteś gotowa na spotkanie z tą „krawędzią”. I to jest w porządku. Po prostu bądź szczery ze sobą co do dokonywanego wyboru.

 

Druga możliwość - Pozostań w pełni obecna bez konieczności podejmowania działań

Drugą opcją jest pozostanie w pełni obecnym bez konieczności podejmowania działań. Pozostać z tym, co się dzieje – podejść prosto do „krawędzi” i zatrzymać się. I oddychać. I dalej oddychać. I zostać tam tak długo, jak to będzie potrzebne, aby zacząć przyzwyczajać się do tego, jak tam jest. Po prostu poznać to miejsce. Pozwolić „krawędzi” komunikować się z tobą w jakikolwiek sposób. To może być intuicyjna komunikacja, która przychodzi w postaci słów, uczuć, myśli lub obrazów. A może ktoś powie coś do ciebie, coś co pozwoli ci zwrócić uwagę na to co ważne? Informacje są wszędzie i przychodzą na różne sposoby.

 

Ten drugi sposób polega na pozostaniu obecnym przy „krawędzi” i po prostu byciu z tym, co się dzieje, bez presji, aby coś robić. Bez presji, aby przekroczyć krawędź; bez presji, aby wkroczyć w wir tego, co się dzieje. Możesz tu zostać kilka minut, kilka godzin, kilka dni, a nawet tygodni. Chodzi o danie sobie pozwolenia na pozostanie obecnym z tym, co dzieje się wokół ciebie i w tobie, jeszcze bez konieczności podejmowania działań. Ufając, że jeśli przy tym zostaniesz, z czasem pokaże Ci się dalsza droga.

 

Ta druga opcja przywodzi mi na myśl pewien konkretny wers z wiersza Mary Oliver:

Czasami wystarczy, że stanę tam, gdzie jestem, aby doznać dobrodziejstwa.

—Mary Oliver, z „Było Wcześnie”

 

I jeszcze wiersz Briana Andreasa: „tylko siebie”:

 

Stała tam, czekając,
by zobaczyć, co morze przyniesie,
a morze przyniosło
wszystko, co sobie wyobraziła:
smutek i żal i śmiech
i zdumienie, bo morze
przyniosło jej tylko siebie
i spotkało ją dokładnie tam, gdzie była.

—Brian Andreas

 

Kiedy jesteśmy gotowi stanąć na krawędzi, gdziekolwiek jesteśmy, i zwrócić uwagę, życie znajdzie sposób, by dać nam to, czego potrzebujemy. Spotyka nas dokładnie tam, gdzie jesteśmy. Jednak musimy pozostać otwarci i uważni na pojawiające się informacje. Musimy pozostać obecni, aby dostrzec wskazówki.

 

To drugie podejście jest być może  najważniejsze i najbardziej wzmacniające spośród czterech, zwłaszcza gdy się wahamy. To dlatego, że pozwalamy chwili do nas przemówić. Słuchamy i wyczuwamy to, co jest prawdziwe i co chce się wydarzyć. Otwieramy się na wskazówki i nowy kierunek. Albo, jak mówi Mary Oliver, otwieramy się na dobrodziejstwo.

 

Trzecia możliwość – Badanie gruntu.

Trzecią opcję nazywam "badaniem gruntu" – osiągnięciem w sobie punktu, w którym czujesz gotowość, aby zrobić tylko jeden krok za krawędź lub wkroczyć w nieznane na chwilę, z pełnym pozwoleniem na powrót na znaną sobie stronę krawędzi. Robisz ten krok na własnych zasadach. Możesz przez chwilę przejść się wzdłuż krawędzi, przyzwyczajając się do tego ruchu. Możesz przekroczyć ją a potem wrócić. Potem znowu przekroczyć na trochę dłużej. Ta trzecia opcja polega na daniu sobie pozwolenia na „zbadanie gruntu” – zobaczenie jak jest przekroczyć lub wejść w krawędź i iść dalej. Tu chodzi o poświęcenie potrzebnego na ten proces czasu.

 

Czwarta możliwość – To już czas, ruszam!

Tu dochodzimy do czwartej opcji – kiedy głęboko wiesz że to już czas wyruszyć.

 

Przychodzi moment, kiedy wiesz każdą komórką swojej istoty, że nadszedł już ten czas. Możesz nadal się bać, ale jakaś część ciebie jest również wypełniona odwagą i determinacją. Nadszedł czas. Przekraczasz krawędź i idziesz dalej. Nie oglądając się za siebie. Możesz nie mieć jasnego planu, ale wiesz, że to jest właśnie to co teraz chce się wydarzyć. Więc przekraczasz krawędź, wkraczasz w nieznane, idziesz na całość.

 

Która opcja jest dla ciebie najlepsza?

Gdy napotkasz „krawędź” w swoim życiu, czy to zbiorową krawędź, przed którą stoi cały świat, czy coś w twoim życiu osobistym lub zawodowym, sprawdź, która opcja jest dla ciebie właściwa? Poświęć czas na rozważenie każdej z możliwości. Możesz nawet każdej z nich spróbować, aby zobaczyć, jak się czujesz. A potem, gdy zyskasz jasność co do tego, co jest dla ciebie właściwe, przynajmniej na teraz, pozwól sobie na dokonanie wyboru.

 

Bądź dla siebie wyrozumiały, spotykając się z „krawędzią”. Bądź cierpliwa. Bądź obecna z krawędzią. Bądź świadomy swojego wyboru. Daj sobie pozwolenie na eksperymentowanie z tymi czterema opcjami i na świadome wybranie tego, co jest dla ciebie właściwym wyborem na teraz.

 

Niezależnie od sytuacji czy „krawędzi”, może się ona nie rozwiązać się ani dzisiaj, ani w tym tygodniu, ani przez jakiś czas. Jednak unikanie jej lub „po prostu niepodejmowanie jej” odbije się na twoim samopoczuciu. Dokonując świadomego wyboru co do tego, jak zmierzysz się z napotkaną „krawędzią”, odzyskujesz kontrolę nad swoim życiem. I ostatecznie pójdziesz naprzód.