Created by
Copyrights © 2022 ITO. All Rights Reserved.
Linki
Najnowsze wpisy
Zapisz się do naszego newslettera
ITO - Instytut Transformującej Obecności
Blue way up Patryk Lange,
Rynek Główny 34/15, 31-010 Kraków
Email: info@transformujacaobecnosc.pl
Telefon: + 48 601 959 519
Bądźmy w kontakcie
Autor: Alan Seale
Przekład: Marta Robson
Źródło: https://alanseale.substack.com/p/sometimes-im-shaky-sometimes-im-strong
Czasem czuję się rozbity. Nie fizycznie – na szczęście cieszę się dobrym zdrowiem, ale jeśli chodzi o sferę myśli czy uczuć, bywa, że czasem czuję się rozbity, nawet jeśli wkrótce wracają mi siły. I coraz częściej czuję, że tak też jest OK. Powoli odkrywam u siebie nowy poziom bycia, gdzie te dwa stany właściwie mogą ze sobą współistnieć. Nie zawsze mi z tym łatwo, ale uczę się je rozpoznawać; uczę się tego, że delikatność, wrażliwość i siła mogą być bardzo blisko siebie, iść ramię w ramię.
Odkrywam też wciąż na nowo, że moja prawdziwa siła i autentyczna obecność są zakorzenione w głębokiej uczciwości ze samym sobą, z tym co dzieje się w moim świecie wewnętrznym. W uczciwości z tym, gdzie akurat znajduję się na linii między wewnętrzną wrażliwością a siłą. Uczę się tego, żeby pozwalać sobie być, gdzie jestem i czuć co czuję bez zagubienia czy niepewności.
Jednak jest to możliwe tylko wtedy, kiedy daję sobie czas i przestrzeń na to, żeby być w pełni obecnym ze swoimi uczuciami i towarzyszącymi im myślami. Odczuwanie wrażliwości stało się więc dla mnie prośbą o zwrócenie na coś uwagi, sygnałem, że potrzebuję wysłuchać swoich uczuć i towarzyszącym im myśli, żeby zapytać je o to, co chcą mi powiedzieć i zadbać zarówno o nie jak i o siebie. Jeśli nie daję im czasu ani przestrzeni, w mojej obecności pojawiają się rysy, pęknięcia w tym co wnoszę do świata. Wtedy to one nieświadomie przejmują władzę. Jednak, jeśli potrafię z nimi być, dając im przestrzeń i uwagę, jeśli obdarzę je i moją wrażliwość szacunkiem, wtedy moja siła i słabość są tak blisko siebie. Wtedy też czuję się bardziej całością. To ona decyduje o tym kim jestem.
To właśnie wrażliwość daje nam znać, że dotykamy w sobie części zranionych, bolesnych, kruchych. Czegoś co potrzebuje naszego szacunku i opieki; części siebie, które chcą być wysłuchane, które potrzebują ukojenia. Może pamiętacie z moich poprzednich artykułów, że angielskie słowo heal pochodzi od staroangielskiego hælen oznaczającego „uczynić całym” - stać się całością fizycznie, mentalnie, emocjonalnie i duchowo. Szerokie jest spektrum ludzkich emocji a im większa nasza świadomość tego, co się wokół nas i w nas dzieje, im większa umiejętność bycia przy pojawiających się w nas uczuciach i emocjach, dawanie im przestrzeni, szansy na oddech bez zatapiania się w intensywności chwili, tym bardziej to co nazywamy wrażliwością staje się stabilnym elementem naszej autentycznej mocy.
Wciąż uczę się tego, że im lepiej mi z moją wrażliwością i pozwalam sobie czuć to co czuję, tym bardziej uczciwa i autentyczna jest moja wewnętrzna siła, tym bardziej mogę na niej polegać. Nie muszę wszystkiego wiedzieć, nie muszę znać wszystkich odpowiedzi ani tłamsić żadnych kawałków siebie. Pokazuję się światu takim, jakim jestem co sprawia, że jestem jeszcze silniejszy, mam więcej odwagi, uczciwości, współczucia i odporności na przeciwności i wyzwania, ale i na pojawiające się przede mną możliwości.
Słowa, które dodają mi skrzydeł
Od dawna kolekcjonuję wiersze, cytaty i słowa, które dodają mi skrzydeł. Czasem pokazują mi coś nowego, ale częściej dają mi głębszy wgląd albo nowe spojrzenie na to czego już doświadczam. Dziś mam dla Was cztery teksty, wszystkie w temacie „słabość/wrażliwość i siła”.
Pierwszy, to krótki wiersz Kristiny Mahr.
Nie jestem smutna, choć
smutek mam w sobie.
Mamy swój układ, smutek i ja.
Ja daję opiekę, raz
dwa razy dziennie, mieszam,
dotykam, pozwalam skapywać
z koniuszków
mych palców.
On daje w zamian
to, że
nie zalewa.
—Kristina Mahr
Uwielbiam prostotę tych słów i jej uczciwy, praktyczny układ ze smutkiem. Ona daje uwagę i bliskość. Niczego nie przyśpiesza, niczego nie chce się pozbyć ani nawet niczego nie transformuje. Po prostu jest ze swoim smutkiem. Układ jest taki, że radzą sobie z tym co jest razem.
Kocham też przestrzenność ostatniej zwrotki. Jest tu i przestrzeń i miejsce na oddech nawet w tym, jak linijki układają się na stronie. Poetka daje smutkowi przestrzeń podczas gdy sama dogląda spraw raz, dwa razy dziennie.
Może ty sam, sama nie czujesz dziś smutku, ale inna emocja nie chce Ci odpuścić? Przeczytaj ten wiersz jeszcze raz, tym razem zamiast smutku wstaw to co czujesz. Może dla Ciebie będzie to złość? Może powiesz „Nie złoszczę się, choć złość mam w sobie” a może „Nie jestem niespokojny, choć niepokój mam w sobie”. Wypowiedz swoje słowa, takie jakie ci się nasuwają i obserwuj zmianę w twojej relacji z doświadczaną przez siebie emocją.
Znalazłem też niedawno inny wiersz - celtycką modlitwę nieznanego autora o żalu, żałobie. Tak jak poprzednio przeczytaj go a następnie wstaw uczucie, emocję, które najbardziej domaga się teraz twojej energii i uwagi. Pozwól mądrości „bez pośpiechu” i z czułością oddziaływać na siebie. A jeśli trudno Ci nazwać emocje, które czujesz, zastąp słowo „żal” wyrażeniem „moje emocje”.
Nie śpiesz się niosąc żal
Pośpiech nie przyśpieszy ci podróży
Idź wolno, zatrzymuj się często
Nie śpiesz się niosąc żal
Nie pozwól przeszkadzać
niechcianym wspomnieniom
Bądź czuły dla siebie
Idź wolno, zatrzymuj się często
Nie śpiesz się
Nie śpiesz się niosąc żal
Celtycki tekst adaptował George MacDonald
Francis Francis Weller psychoterapeuta, autor i aktywista na rzecz duszy napisał takie słowa:
„Można by rzec, że gniew i miłość są rodzeństwem, albo lęk i miłość albo okrutne zranienie i miłość. Nie bylibyśmy bowiem w posiadaniu tak wszechogarniających emocji, gdyby nie dotyczyły czegoś, co bardzo głęboko kochaliśmy. Pod każdą silną emocją kryje się więc coś, co jest dla nas ważniejsze niż myśleliśmy, może to być głęboko ukryta wartość, zasadnicze przekonanie, lub wielka miłość. Jednak, jeśli przy tym wszystkim pozostaniemy w kontakcie z miłością, wrażliwość okaże się wspierającym rodzeństwem i partnerem siły. Bez względu na to jakie akurat ogarnia Cię uczucie, jaką nową perspektywę otwiera spojrzenie na nie jak na brata lub siostrę miłości?”
I na koniec słowa Brendy Shaughnessy, urodzonej w Okinawie poetki irlandzko-amerykańskiej:
„Siła oznacza uszanowanie całego spektrum emocji, nawet rozpaczy i złamanego serca. Oznacza uznanie każdego z tych uczuć, pytań i idei, wiary i przerażenia i wyjścia im naprzeciw z całą mocą twojego serca.”
—Brenda Shaughnessy
Czasem czuję się rozbity, innym razem czuję swoją siłę. Jednak co raz lepiej akceptuję słabość, wrażliwość wraz uczciwością i prawdą, które otwarcie kładą na stół. Jak mówi Brenda Shaughnessy „Siła oznacza uszanowanie całego spektrum emocji i wyjścia im naprzeciw całą mocą twojego serca”. A kiedy ja sam staję przy tym samym stole, moja wrażliwość i siła mogą być bardzo blisko siebie, iść dalej ramię w ramię.
Alan Seale