Created by
Copyrights © 2022 ITO. All Rights Reserved.
Linki
Najnowsze wpisy
Zapisz się do naszego newslettera
ITO - Instytut Transformującej Obecności
Blue way up Patryk Lange,
Rynek Główny 34/15, 31-010 Kraków
Email: info@transformujacaobecnosc.pl
Telefon: + 48 601 959 519
Bądźmy w kontakcie
Autor: Alan Seale
Przekład: Marta Robson
Źródło: https://transformationalpresence.org/alan-seale-blog/when-doubt-gets-in-the-way/
Wątpliwości - to zaskakujące jak sporo wywołują niepokoju, bezsennych nocy – jak nieproszony gość, który wpada nagle i właściwie nie wiadomo na jak długo. Szczególnie, ogarniają mnie koło trzeciej nad ranem, gdzieś na krawędzi świadomości i snu. Wprawdzie przez te wszystkie lata nauczyłem się je rozpoznawać i oddzielać od tego co naprawdę moje, jednak zawsze wracają. Wątpliwości towarzyszą mi od zawsze, przez całe moje życie. Znam dobrze to uczucie, kiedy stają na mojej drodze i wtedy właśnie zadaję sobie pytanie co dalej?
Piszę te słowa przygotowując się do wyjazdu do Krakowa na tegoroczne spotkanie społeczności Transformującej Obecności. Pewnie, kiedy je czytasz, jestem już z powrotem w domu. Jednak teraz zastanawiam się przede wszystkim nad tematem przewodnim tego spotkania:
Myślę też o tym, że Odwaga i Wątpliwości często idą ze sobą w parze. W maju, kiedy pisałem artykuł Odwaga to praca wewnętrzna … podzieliłem się z Wami cytatem z wiersza amerykańskiej poetki Rity Dove
Odwaga nie ma nic wspólnego
z determinacją, aby być kimś wielkim.
Ma jednak wiele wspólnego z decyzją
którą podejmujesz w chwili, gdy
wzywa Cię coś do bycia kimś więcej.
Te słowa są o tym, że czasem ogarnia nas uczucie silniejsze niż lęk i to ono nas prowadzi. Nawet jeśli przepełniają nas wątpliwości a może zwłaszcza wtedy, w głębi nas samych rodzi się odwaga i to ona wzywa nas do działania. To wtedy jesteśmy zdolni do rzeczy, o których nawet nam się nigdy wcześniej nie śniło.
Odwaga wymaga pracy wewnętrznej … Tak samo wątpliwości …
Wątpliwości również wymagają pracy wewnętrznej. Zwłaszcza wtedy, kiedy czają się do ataku, bywa że dość subtelnie, ale każdemu zdarza się prawdziwa inwazja. Może umiesz już stawiać im czoła pozostając w głębokim kontakcie z sobą. Jeśli nie, z pewnością przejmą stery, powstrzymując Cię od następnego kroku, kroku ważnego dla Ciebie, dla prawdy Twojego serca.
Bywa też, że wątpliwości pojawiają się po to, żebyś wyraźniej zobaczył to, na co potrzebujesz zwrócić uwagę. Może czegoś jeszcze brakuje w Twoich przygotowaniach do podjęcia następnego kroku, albo jakiś ważny element potrzebuje być doceniony lub zobaczony z innej perspektywy. Dlatego zachęcam Cię do tego, żeby sprawdzać co wątpliwości próbują Ci powiedzieć.
Ciekawe, że nie pojawiają się wyłącznie w sferze indywidualnej. Mogą dotyczyć również relacji z innymi ludźmi pojawiać się w całych systemach społecznych, zwłaszcza w tych niepewnych czasach, kiedy trudniej nam o zaufanie w przestrzeni publicznej. Łatwiej też dać się ponieść wątpliwościom i lękom pochodzącym ze świadomości zbiorowej i zwątpić czy kiedykolwiek uda nam się znaleźć właściwą drogę. Może nam wtedy pomóc wyciszenie się, danie sobie przestrzeni, bycie przy sobie, ugruntowanie, praca z oddechem. Chodzi o ten moment powrotu do siebie, poczucie siebie w głębi serca i działanie ze świadomością realizacji większego dobra, dla nas wszystkich.
Chcę się też podzielić doświadczeniem prawdziwej inwazji wątpliwości na moją psyche. Patrząc wstecz zauważam, że głównym celem wątpliwości było wymuszenie na mnie wyboru. Nachodziły mnie przede wszystkim wtedy, kiedy stałem tuż u progu nowych możliwości. Może miałem zrobić coś zupełnie nowego lub na większą skalę, np. stanąć na wielkiej scenie. Nagle nie byłem pewien czy jestem w stanie sprostać temu wyzwaniu, a nawet czy jestem wystarczająco dobry. Mogłem się jednak tylko przekonać robiąc to i robiąc to sam. Nikt inny nie mógł za mnie do tego stanąć ani niczego za mnie zrobić. To ja musiałem wyjść na wielką scenę, stanąć naprzeciw tych wszystkich ludzi. Nie zawsze szło mi gładko, może nawet czasem kiepsko, ale w końcu naprawdę znalazłem swoją drogę.
I to właśnie wątpliwości konfrontowały mnie z samym sobą. Czy zbiorę się na odwagę i wyjdę naprzeciw temu, co wzywa mnie do bycia kimś więcej? A może lepiej się wycofać? Iść za swoim powołaniem i odważyć się na więcej? Czy lepiej nawet nie zabierać głosu i zostać na drugim planie? To już bardzo konkretny wybór.
Usłysz wołanie swojego serca
W Ewangelii Św. Tomasza znajdujemy takie słowa:
Gdy pozwolicie powstać temu, co jest w was,
wtedy to, co macie, was uratuje.
Jestem głęboko przekonany, że każdy z nas ma dla świata swoje dary, swoją misję czy cel życiowy, które nie przestają nas wołać. To dla każdego z nas największa lekcja, której uczymy się całe życie po to, żeby żyć w zgodzie z tym kim jesteśmy. To wtedy czekają na nas zaskakujące okazje i zapierające dech w piersiach wyzwania, nieoczekiwane wybory i niełatwe decyzje. Czasem będziemy w siebie wątpić, ale być może to właśnie wątpliwości nie pozwalają nam przespać całej sprawy. To one budzą nasze zmysły, zapraszając do pokory potrzebnej do budowania głębokich relacji, dzielenia się inspiracjami, czy wreszcie do przywództwa.
A może pewność siebie jest przereklamowana?
Parę miesięcy temu, w Chautauqua słuchałem wystąpienia Anny Deavere Smith, która komentując pychę pewnej grupy przywódców, powiedziała:
Pewność siebie jest przereklamowana, może spróbujcie zwątpienia?
—Anna Deavere Smith
Roześmiałem się wtedy w głos, ponieważ usłyszałem w jej słowach pewną prawdę. Wątpliwości, jeśli pozwolić im przejąć ster, potrafią każdego osłabić. Jednak często doświadczałem i odwrotnej sytuacji, gdzie nadmierna pewność siebie dawał marne efekty.
Traktujmy więc wątpliwości z szacunkiem, słuchajmy ich. Zaprośmy je do swojej świadomości i nawiążmy z nimi dialog. W przeciwnym razie będą nas drążyć od środka. W końcu i wątpliwości mogą okazać się dla nas darem, wspierając naszą pewność siebie tak aby postawić następny krok z jasnością umysłu, siłą i poczuciem celu.
Dwie proste praktyki
A oto dwie proste praktyki, które pomogły mi w ciągu ostatnich miesięcy, kiedy czułem, że wątpliwości czają się tuż za rogiem. Pierwsza to oddychanie mantrą Transformującej Obecności:
Wyprostuj się!
Bądź miłością!
Świeć swoim światłem!
Te często powtarzane przeze mnie słowa sprawiają, że staję przy sobie, wątpliwości łagodnieją, jestem gotów na następny krok.
Druga to rada, którą felietonistka New York Timesa, Margaret Renkl, udzieliła absolwentom South University, Tennessee w przemówieniu z okazji zdanych egzaminów. Powiedziała, że rzeczywistość będzie im sprzyjać, jeśli zapamiętają choćby te dwie rzeczy:
Świat jest piękny.
Ludzie są dobrzy.
—Margaret Renkl
Wziąłem sobie te słowa to serca i powtarzam je niemal każdego dnia, choćby podczas zwykłego spaceru. Wzmacniam je w sobie, czując je w swoim sercu i brzuchu. Taką właśnie moc ma miłość. Otwiera nas na całkiem nowe możliwości. To właśnie wtedy czuję, że jestem silniejszy od swoich wątpliwości.
Alan Seale